3 IX 2010
klik
klik
jestem już tak bardzo taka sama
od tej którą byłam wtedy
ta zieleń rozścielonego pod stopami wrześniowego trawnika
do innych niepodobna.
rabarbar nieobecny w rabatkach
pięćdziesiąt drzew zamieszkałych przez rude wiewiórki
dziwnie podobne kity ich
rwą się zdania jak sznur pereł
potem myśli pojedynczych szukam pod stołem
pod kanapą już nie wiem czy jeszcze moją
zabijam zabijam zabijam
się na tonie
rupietliwych starociarskich zgraciałych słów
tonę też
w twoim milczącym zapomnieniu
innym niż tamto tamtejsze
i pewnie wciąż chcę powiedzieć ci to samo
ale już innymi słowami
i niekoniecznie przy -5 stopniach
na ławce w środku nocy w krótkim rękawku w paski
bez zbędnego patosu poproszę
nie utrudniaj
póki jest łatwo jest dobrze
a jak czegoś nie chcę to tego nie robię
hę? co mówisz?
mhm.
że skądś to znasz.
ciekawe.
od tej którą byłam wtedy
ta zieleń rozścielonego pod stopami wrześniowego trawnika
do innych niepodobna.
rabarbar nieobecny w rabatkach
pięćdziesiąt drzew zamieszkałych przez rude wiewiórki
dziwnie podobne kity ich
rwą się zdania jak sznur pereł
potem myśli pojedynczych szukam pod stołem
pod kanapą już nie wiem czy jeszcze moją
zabijam zabijam zabijam
się na tonie
rupietliwych starociarskich zgraciałych słów
tonę też
w twoim milczącym zapomnieniu
innym niż tamto tamtejsze
i pewnie wciąż chcę powiedzieć ci to samo
ale już innymi słowami
i niekoniecznie przy -5 stopniach
na ławce w środku nocy w krótkim rękawku w paski
bez zbędnego patosu poproszę
nie utrudniaj
póki jest łatwo jest dobrze
a jak czegoś nie chcę to tego nie robię
hę? co mówisz?
mhm.
że skądś to znasz.
ciekawe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz