sobota, 6 listopada 2010

I know you are but what am I?

pytanie dźwięczy w głowie
ha
właśnie o to mogłabym cię zapytać.
potrzeba mi było kilku godzin żeby pozbierać skrawki słów
i zakończyć rozważania pulchniutkim pytajnikiem.

znów budzę się dźwiękiem swojego krzyku
słysząc moja Nena
czyja na Boga, pytam! czyja...?

ta wietrzna pogoda wygina drzewa samobójcą
żeby łatwiej było im sięgnąć nicości
spod kołdry snów wyłania się pustka
niczym jątrząca się rana

tak
wiem że istniejesz
całkiem niedaleko
kilka ulic domów sklepów dalej
kilka kilometrów tramwajowych szyn
dlaczego omijamy się szerokim łukiem?
dlaczego nigdy nie możemy na siebie wpaść ot tak na ulicy
po chleb
bułki
wieczorne alkohole
cześć miło mi zdarzyło się

nie wiem kim jestem - marzenie jednak pozostaje niezmienne:
CHCIAŁABYM ZOBACZYĆ CIĘ CHOĆBY PO DRUGIEJ STRONIE ULICY.

klik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz