mój organizm nie jest przyzwyczajony do tak wielkich dawek szczęścia
endorfiny rozbiegły się z serca jak gromadka małych pajączków uciekających z kokonu
łaskoczą
więc ciągle się śmieję
migoczą w oczach
drżą w policzkach
motyle w brzuchu poczuły się zazdrosne widząc to beztroskie szczęście
niekoniecznie związane z zakochaniem
raczej z czymś co z nim wygrywa
co nad nim góruje
i nawet płaczę na słodko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz