sobota, 31 lipca 2010

[w]zdycha i dobrze[je].

gada woda i sitowie że my mamy się ku sobie...
siadła przy stoliku sącząc szkocką whisky.
wachlarz z pawich piór nieostrożnie zabarwiony czerwoną szminką.
toczek zsunął się na czoło.
PAN ZŁAPAŁ MNIE ZA RAMIĘ -
czarna siatka sukni na plecach zadrżała.
przejmujący chłód dancingowej sali.
teraz cały kurort pachnie tym romansem.

3 komentarze:

  1. ależ mi się to spodobało! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze, że to nie ulice pachną tym romansem, bo całe miasto mogłoby zazdrościć.
    dobrze, że to tylko kurort.

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem w sentymentalnym przedwojennym nastroju.
    czekam na wyjazd do kurortu. leczyć serce...

    OdpowiedzUsuń