popatrzę na siłownię
wypożyczalnię rowerów
ludzi spacerujących "w tę i nazad"
zdrojowe słonie sikające [sic!] równie zdrojową wodą
żuli spod Żabki
zdezelowane trzeszczące samochody
wygrzebię kuszącą bluzkę za 5 zł w pobliskim szmateksie
i będę czekać by nigdy jej nie założyć
krzaki rozrośnięte niczym nie będą przypominać tych kwietniowych
już nie spadnie śnieg na witkacowski beret
może będziesz ty
i na pewno będzie świadomość tej niesamowitej bliskości
której nie ma a przecież jest
i będzie też dużo zdjęć
wytapetuję mój dom twoim domem...
i przegryziesz ze smakiem ewentualny swój krzyk
OdpowiedzUsuń