przez życie jadę tramwajem
bardziej zachwycam się sadzą nieba
niż czerwonym ferrari
na skrzyżowaniu z ulicą Klimeckiego
niosę swoje czarne box of desire
dzwonią dwa grosze w kieszeni
wracam po to żeby zjeść kanapki
i powiedzieć sobie dobranoc
wracam po to żeby jutro znów wsiąść w tramwaj
i pojechać jak zawsze w inną niż twoja stronę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz