czwartek, 18 lutego 2010

Krakovianka !

powoli zmierzam do swojej czterościennej samotności do kwadratu ... i dobrze mi z tym ! :)

1 komentarz:

  1. ale to jest taka samotność z którą da się negocjować, i która nie zawsze jest świadoma i nie zawsze słyszy, że za tymi czterema ścianami istnieje coś innego, inni. i to jest taka samotność która pozwala krzyczeć, płakać, trzaskać drzwiami, prowadzić długie nocne rozmowy telefoniczne, wypalić całą paczkę na balkonie. bez tego przymusu tłumaczenia się. bo najgorzej to musieć się tłumaczyć...

    OdpowiedzUsuń