z Poświatowskiej do Pawlikowskiej wrócić
jak rok temu czuć [...]
Wciąż rozmyślasz.
Uparcie i skrycie.
Patrzysz w okno i smutek masz w oku...
Przecież mnie kochasz nad życie?
Sam mówiłeś przeszłego roku...
Śmiejesz się, lecz coś tkwi poza tym.
Patrzysz w niebo, na rzeźby obłoków...
Przecież ja jestem niebem i światem?
Sam mówiłeś przeszłego roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz