coś plącze nam się po głowach
choć rzadko plączemy się sobie pod nogami
każde słowo przetrawione i przetworzone dwadzieścia siedem tysięcy razy
tak że zupełnie pozbawione już źródła
musimy odwiedzić stare miesce starej muzyki w tym samym czasie w niczyjej porze
w porze która przechodzi z rąk do rąk by cieszyć coraz to nowe oczy i serca
aż w końcu trafia do rąk właściwych jak unikatowy ciuch z second handu
(love's a hand-me-down brew)
odrywamy zbędny guzik
niepotrzebną pętelkę
jest idealnie...
oszczędź mi rozczarowań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz