klik
włączyło się i zapętliło w jakimś dziwnym wspomnieniu. pomiędzy słowem pisanym a niewyraźną wizją przed uniesionymi sprzed laptopowego monitora oczami. i uśmiecham się jakoś tak dziwnie. jakby nie po mojemu. produkcja liter ustała. teraz produkują się myśli. i znów oczy mam od ust większe a usta jakieś niewyraźne i rozmazane mimo iż bez szminki. wachluję palące policzki rzęsami czekając aż to uczucie ustanie i jednocześnie wybitnie tego nie chcąc. kiedy zamykam oczy jestem tam, na kładce. z tobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz