u mnie frank sinatra, ciepła herbata w kubku ściśniętym mocno przez zziębnięte dłonie i świąteczne lampki zawieszone tuż nad monitorem. dopadła mnie jesienna odmiana deprechy...
raczej nie doświadczam jesiennych depresji moje są raczej "ogólnosezonowe" choć marcowe przeżywam najgorzej (całe szczęście do przedwiośnia daleko) jesień mnie grzeje zimnem i kołysze wiatrem jesienią nie mam się czym smucić a "herbata czarna myśli rozjaśnia".
u mnie frank sinatra, ciepła herbata w kubku ściśniętym mocno przez zziębnięte dłonie i świąteczne lampki zawieszone tuż nad monitorem. dopadła mnie jesienna odmiana deprechy...
OdpowiedzUsuńraczej nie doświadczam jesiennych depresji
OdpowiedzUsuńmoje są raczej "ogólnosezonowe"
choć marcowe przeżywam najgorzej
(całe szczęście do przedwiośnia daleko)
jesień mnie grzeje zimnem
i kołysze wiatrem
jesienią nie mam się czym smucić
a "herbata czarna myśli rozjaśnia".