czwartek, 2 grudnia 2010

appendix 80.

zbieram zakurzoną muzykę
palcem
jak okruszki ze stołu
ziarenka soli
cukru
strzepuję gwałtownym ruchem dłoni nieistniejące pyłki
z jej idealnej powierzchni
słyszana tak niedawno
szybko porzucona
jak kobieta
bosonoga na śniegu
z krwawiącymi ustami
popękanymi dłońmi
zbieram muzykę jak kłębki kociego futra przyczepione tajemną siłą do koca
jak perły rozsypane ze sznura samobójczyni
tańczącej czarne tango czerwoną nocą

(pod dywan zamiatam
mord
autoagresję
zniszczenie
autodestrukcję
okaleczanie
samobójstwa
ostre noże
mocne pętle
piramidę białych tabletek)

muzyka the irrepressibles gra tak intensywnie że pęka mi serce.

1 komentarz:

  1. ja na twoim miejscu bym jeszcze potem wszystko raz odkurzyła. tam, pod tym dywanem, tak dla pewności.

    OdpowiedzUsuń