rozdział I - pamięć - nawrót choroby.
wykład nie należał do najciekawszych. Nene chwyciła nowiutki krwawiący czarną strużką cienkopis. na odwrocie spisu lektur do egzaminu zaczęła rysować.
oko pierwsze, oko drugie... falbaniasta spódnica i biała bluzka przynależna grzecznym i szanującym się pensjonarkom. włosy? krótkie. niezależnie sterczące nad zmartwionymi brwiami. kolejne wcielenie panny Nene. nóż w ręku. a nad bezbarwną (choć przecież w domyśle rudą) głową kłębuszek myśli. chmurka ostatecznej porażki.
pan Bezczelny siedział na schodach. zwrócony tyłem. czarna bluza z kapturem. niesforne kosmyki jasnych włosów wymykające się spod kontroli grzebienia... a nad nim kiczowate górskie gwiazdy. kiczowaty księżyc śliniący się pełnią. butelka absyntu. mała biała torebeczka ostatecznego upadku.
upadła gwiazda na chodnik przed żółtym domem.
prezent
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz