wiosenne płaszcze głaszczą wiosenne ciałka krakowskich przechodniów
ja idę znowu sama
znowu pod tę samą górkę
z której zjeżdżam taczkami szczęścia co jakiś czas
powinnam wejść na wawel
stanąć przy barierce
patrzeć na wisłę podzieloną na miliardy maleńkich pikseli
wyrzucić z głowy to o czym tak intensywnie myślałam
siedząc nad kotletem z kurczaka w kokosowej panierce
(będąc jeszcze w domu)
ja mówię już za dużo i bez sensu.
OdpowiedzUsuńbez sensu.
ja zamknęłam się w sobie. zupełnie niepotrzebnie. powinnam teraz eksplodować SŁOWEM jak butelka mleka rzucona o ziemię.
OdpowiedzUsuńbez sensu.