wtorek, 8 lutego 2011

never more, Nevermore.

wiosenne płaszcze głaszczą wiosenne ciałka krakowskich przechodniów
ja idę znowu sama
znowu pod tę samą górkę
z której zjeżdżam taczkami szczęścia co jakiś czas
powinnam wejść na wawel
stanąć przy barierce
patrzeć na wisłę podzieloną na miliardy maleńkich pikseli
wyrzucić z głowy to o czym tak intensywnie myślałam
siedząc nad kotletem z kurczaka w kokosowej panierce
(będąc jeszcze w domu)

2 komentarze:

  1. ja mówię już za dużo i bez sensu.

    bez sensu.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja zamknęłam się w sobie. zupełnie niepotrzebnie. powinnam teraz eksplodować SŁOWEM jak butelka mleka rzucona o ziemię.

    bez sensu.

    OdpowiedzUsuń