poniedziałek, 16 lipca 2012

czternasty zero siódmy.

okulary-serca przetrwały
serce przetrwało też
pod sceną skacząc najwyżej
siniacząc kostki
rozpychało się łokciami
chciało przeżywać nie przeżyć
chciało płakać z bolesnego szczęścia
serce rozlało piwo po arteriach
zasnęło pod lipą
zgubiło się na trasie Kraków-Warszawa
i już nie wróciło do siebie

don't break my heart
and I won't break your heart-shapes glasses.

4 komentarze:

  1. nie ma to jak duchowa destrukcja koncertowa. później wszystko gra, "jak z nut".

    OdpowiedzUsuń
  2. totalna emocjonalna emigracja i wywrócenie świata do góry nogami. tak, tego trzeba mi było.

    OdpowiedzUsuń
  3. widzę Nenę w błogim uśmiechu. to dobrze.

    OdpowiedzUsuń